Idą święta, a wraz z nimi firmowe spotkania świąteczne. Dla wielu pracodawców to jedyna chwila w roku, kiedy myślą o integracji i dobrej atmosferze w pracy. Jednak coraz więcej firm stawia na konsekwentne budowanie całej swojej kultury organizacyjnej właśnie wokół takich pojęć, jak frajda z pracy, silna więź z kolegami, okazje do wspólnej zabawy, poczucie wspólnoty. Co z tego mają? Wszyscy eksperci zgodnie twierdzą: bardziej zmotywowanych pracowników oraz więcej pozytywnej energii, która wpływa zarówno na ich kreatywność, jak i produktywność.
Wspólne celebrowanie w pracy różnych okazji, zwłaszcza w okresie świąt, nie jest oczywiście pomysłem nowym. Wielu pracowników ma jednak w związku z takimi uroczystościami jak najgorsze doświadczenia. W firmie, gdzie pracownicy są sfrustrowani, nie istnieją szczere i przyjacielskie relacje między ludźmi, a do pracy przychodzi się z musu, każda próba wspólnego świętowania zakończy się fiaskiem. W raporcie „Company as community” przygotowanym przez Great Place to Work® w październiku 2015 z okazji ogłoszenia listy 25 Najlepszych Międzynarodowych Miejsc Pracy, eksperci Instytutu przestrzegają przed zbyt uproszczonym podejściem do firmowych uroczystości. Sama organizacja jednej czy nawet wielu bardzo atrakcyjnych imprez dla pracowników nie uczynią z firmy miejsca, do którego przychodzi się z radością. Jeśli rzeczywiście pracownicy pozytywnie odbierają kulturę organizacyjną firmy, to inicjatywy stwarzające okazję do wspólnej zabawy stanowią jedynie zwieńczenie wcześniej podjętych działań, których podstawą są dobre relacje między ludźmi i zdrowe praktyki w miejscu pracy. Jeśli firmie udało się stworzyć silną tożsamość kulturową, gdzie ludzie darzą się przyjaźnią, troszczą się o siebie, ufają sobie i wspierają się wzajemnie, a jednocześnie znajdują czas dla siebie i przestrzeń do wspólnej zabawy, to każda inicjatywa, aby wspólnie świętować, wziąć udział w konkursie czy wyjść razem na kolację zyska aprobatę pracowników.
Przykładem przytoczonym w raporcie „Company as community” jest firma Cisco, jeden z laureatów listy 25 Najlepszych Międzynarodowych Miejsc Pracy, organizacja ceniona jako wspaniałe miejsce pracy w wielu krajach, także w Polsce (Cisco Poland znalazło się na liście Najlepszych Miejsc Pracy 2015 w Polsce). Cisco zatrudnia na całym świecie ponad 70 tysięcy pracowników. Nie stanowiło to żadnej przeszkody w zorganizowaniu w lipcu tego roku w San Francisco koncertu dla 30 tysięcy osób z okazji wyboru nowego prezesa. Dodajmy, że ku radości wielu główną gwiazdą koncertu była Christina Aguilera. W następnych dniach podobne imprezy pod wspólnym hasłem „Cisco Rocks” zostały zorganizowane w kolejnych 46 miejscach na całym globie, oferując pracownikom firmy możliwość wspaniałej wspólnej zabawy. Ludzie, jak sami to relacjonowali, poczuli się prawdziwą wspólnotą. Ale prawda jest taka, że tą wspólnotą byli już wcześniej, o czym świadczą wypowiedzi pracowników: „praca tutaj sprawia frajdę”, „możesz liczyć na wsparcie kolegów”, „kiedy podejmujesz tu pracę, czujesz, że wszyscy witają Cię z życzliwością”, „mamy poczucie, że jesteśmy zespołem, rodziną”. A pewien pracownik Cisco w Wielkiej Brytanii ujął to tak: „W Cisco czuję się jakbym był dla nich skarbem”. Firma na co dzień prowadzi liczne programy i projekty kierowane do pracowników, które z jednej strony mają zwiększyć ich komfort pracy (m.in. elastyczne godziny pracy, świetnie wyposażone biura, programy wspierające pracowników w szczególnie ciężkich okolicznościach życiowych), a z drugiej – rozwijać ich wiedzę i umiejętności (promowanie rekrutacji wewnętrznej, programy dedykowane utalentowanym kobietom, szeroko i nowocześnie zakrojony coaching i mentoring). Efekt? Cisco jest sklasyfikowane na 14 pozycji wśród najbardziej innowacyjnych firm na świecie, a dochody firmy w 2015 (rok finansowy kończy się w lipcu) sięgnęły 9 bilionów dolarów i były o 14,4 % większe niż w roku poprzednim.
Cisco jest dobrym przykładem modelu zarządzania, w który wpisuje się kultura organizacyjna stawiająca na mniej formalne relacje między pracownikami i przełożonymi, szanująca potrzeby emocjonalne zatrudnionych i raczej stymulująca zaangażowanie niż egzekwująca lojalność. Te cechy wydają się być kluczowe, gdy firmie zależy na stymulowaniu kreatywności i innowacyjności. Ale model ten staje się coraz bardziej uniwersalny i powszechny. Najbliższa dekada na rynku pracy zostanie zdominowana przez pokolenie Y, tzw. millenialsów, gotowych pracować z zaangażowaniem, ale na własnych zasadach: elastyczny czas pracy, więcej wolności i możliwości samorealizacji, stały dialog i poczucie wspólnoty, nienaruszalność czasu wolnego od pracy. Coraz rzadziej mówi się o tym pokoleniu jako roszczeniowym, a częściej podkreśla się wartości, którymi w życiu kierują się jego przedstawiciele. Wartości, które z jednej strony wyznacza imperatyw, aby żyć w zgodzie ze sobą i z zachowaniem równowagi czy harmonii pomiędzy różnymi sferami życia, a z drugiej, aby angażować się na rzecz innych, np. poprzez coraz bardziej popularny wolontariat pracowniczy.
„Jedno z najbardziej znanych powiedzeń Konfucjusza ‘Znajdź pracę, którą pokochasz, a nie będziesz musiał przepracować w swoim życiu ani jednego dnia’ nabiera aktualności i nowego znaczenia. Na zmianach w podejściu do pracy i pracownika zyskają wszyscy: pracownicy, także ci starsi od millenialsów, bo zyskają przyjazne środowisko pracy oraz sami pracodawcy, bo zyskają bardziej efektywnych i zaangażowanych pracowników” - mówi Maria Zakrzewski, Prezes Zarządu Great Place to Work® w Polsce.